poniedziałek, 2 września 2013

Każda organizacja ma swojego Ballmera


   Cały cyfrowy świat śmieje się z Steve Ballmera, ale jest to śmiech z samego siebie. 





   "Jak wielu z was widziało, niestety kampania Ubuntu Edge nie osiągnęła naszego celu 32 milionów dolarów. Końcowa kwota osiągnęła łączną wielkość 12.812.776 dolarów. Jestem niezwykle dumny i wdzięczny wszystkim, którzy wpłacili, wsparli kampanię, napisali o tym i pomogli w reklamie." - Jono Bacon wiele pisze i przemawia, ale jeszcze nie jest autorem Goodreads.
   Jest widoczny - raczej wirtualnie niż fizycznie - w czasie różnych wydarzeń, ale nie wtedy, gdy trzeba podjąć zasadnicze decyzje. Nie było go widać podczas dramatycznych dni po włamaniu na Forum Ubuntu. Milczy, gdy trwa zamęt, milczy gdy odchodzi jeden z kompetentnych pracowników.
   Tymczasem - mimo ogromnego potencjału, znakomitej prasy, wielkiego wsparcia społeczności, świetnych kadr, dwojenia się i trojenia Marka Shuttlewortha - Canonical jest wciąż deficytowe. I wciąż, mimo zachwytu i aplauzu publiczności, Ubuntu jest marginalizowane w świecie.
   Przykro mi, Jono. Community Manager raczej nie jest dumą i chwałą Canonical.

Leon Miklosik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz