wtorek, 2 października 2012

Ubuntu nie jest bezpłatne, Ubuntu jest niekosztowne.

   W Polsce powszechnie przedstawia się Ubuntu jako system bezpłatny. Nie zdumiewa to, gdy taką opinię wyraża sprzedawca, czy fanatyk albo niewolnik, systemu komercyjnego: wynika to z jego interesowności, fałszu lub niewiedzy. Bóg z nim, to jego problem!
   Z tą bezpłatnością nie należy przesadzać. Niedźwiedzią przysługę oddają Ubuntu ci - z mieniących się jego polskimi guru - którzy tłumaczą na język polski słowo free, w opisie Ubuntu, jako bezpłatne.


   System Ubuntu jest otwarty i wolny - nie bezpłatny.  Każdy z użytkowników Ubuntu - nawet najbardziej bierny - wnosi swój udział do rozwoju tego systemu. Udział ten określa sam użytkownik, stosownie do swoich możliwości i chęci.
   Prawdą jest natomiast, że Ubuntu jest niekosztowne.

    "To jest otwarte oprogramowanie.
   Globalna społeczność Ubuntu składa się z tysięcy ludzi, którzy pomagają budować najlepszy otwarto-źródłowy system operacyjny na świecie. Oddają oni swój czas i umiejętności, aby upewnić się, że Ubuntu staje się coraz lepsze i lepsze. Od IBM do Google, i od Firefoksa do Wikipedii - wiele z dzisiejszych najlepszych programów opiera się na modelu otwartego oprogramowania. Wspólne są wysiłki. Wspólne zasady. Bez kosztów."   
   Ubuntu, cząstka Linuksa, jest niedrogie - ale nie bezpłatne - bo jest wolne i otwarte. Ubuntu jest bogate rzeszą mądrych, zachwycających ludzi, którzy nad nim pracują, a także imponującą liczbą różnorodnych programów i dystrybucji z jakich czerpie, oraz wolnego oprogramowania, dla jakiego samo jest wzorcem.
   Ubuntu nie kosztuje, jest zasobne i dobrej jakości. Ubuntu jest dobre, więc jest tanie. Bo dobre jest tanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz