UEFI
(Unified Extensible Firmware
Interface) to elektroniczny kontroler
(agregat firmowy) narzucany przez Microsoft, mający zastąpić BIOS,
urządzenie sterujące uruchamianiem komputera. Ten wciąż rozwijany
element ma być instalowany w najróżniejszych urządzeniach
elektronicznych, nie tylko w komputerach.
Obecnie
nad jego specyfikacją czuwa zespół United EFI Forum (do
2005 roku
zajmował się nim Intel, stosując nazwę EFI). Oficjalnie
pierwotnym celem powstania EFI było ominięcie ograniczeń, jakie
narzucał BIOS. UEFI ma nie tylko zlikwidować istniejące
ograniczenia, ale też
wprowadza nowe funkcje, czego przykładem są
algorytmy kryptograficzne. UEFI ma być kontrolerem, jaki będzie
miał
zastosowanie nie tylko w komputerach
klasy PC, ale także we
wszelkiego rodzaju urządzeniach, w tym w przenośnych (np.
telefonach komórkowych), jako
że ten agregat obsługuje także
komunikację sieciową.
UEFI
nie jest tylko następcą BIOS-u. Ma on możliwość obsługi
większej ilości wielu zaawansowanych
funkcji, jeszcze na poziomie
oprogramowania firmowego komputera. UEFI komunikuje się z systemem
operacyjnym (OS) nie, jak BIOS, poprzez ACPI (otwarty standard zarządzania
energią), ale poprzez sterowniki. Można więc mieć bezpośredni
zdalny dostęp do zasobów systemu.
Główni
promotorzy UEFI to: AMD, American Megatrends, Apple, Dell, Hewlett
Packard, IBM, Intel, Lenovo, Microsoft i Phoenix Technologies.
Współtwórcy
UEFI to: ARM Limited, Broadcom, Fujitsu, LSI
Corporation, NEC,
Nvidia, Oracle, Qlogic,
Seagate, Toshiba, VIA
Technologies i Vmware.
Istnieją
opinie użytkowników, którzy maja jednak wątpliwości co do
dobroczynnej działalności wspomnianych firm, przede wszystkim
Microsoftu i Intela - a te aniołami w dziedzinie praktyk
monopolistycznych nie są - tak wiec należy liczyć się z tym, że
rozwój UEFI ma także inne oblicze.
Intel
ma swój interes, aby umieszczać UEFI jako wymóg sprzętowy.
Microsoft oraz Intel działają wspólnie w kierunku wprowadzenia
zabezpieczeń sprzętowych podobnych do konsolowych. Intel ma rozwiązania
biznesowe, gdzie zarządzanie sprzętem z poziomu BIOS/EFI daje
możliwości zdalnej kontroli nad komputerem. Microsoft zaś tworzy
utrudnienia dla instalacji konkurencyjnych systemów operacyjnych,
przede wszystkim wolnych i otwartych. Microsoft ma interes, aby tylko
jego oprogramowanie - firmowe i licencjonowane - mogło być
instalowane i mógł za to żądać opłat. Istniejące rozwiązanie
programowe kontroli - DRM - nie sprawdza się, tak wiec podjęto
kroki w kierunku sprzętu DRM. Ale to tylko problemy Microsoftu,
Intela i ich wspólników.
Początkowo
pisywano wielokrotnie, że jedyną różnicą dla użytkownika
pomiędzy BIOS a UEFI jest unowocześnienie i przyspieszenie
uruchomienia komputera, oraz rozszerzenie graficznej reprezentacji
opcji. Teraz wychodzi jaki jest jeszcze wbudowany moduł.
Oczywiście
samo UEFI nie jest w najmniejszy sposób problemem dla Linuksa, gdyż
już od kilku lat, a dokładniej od kerneli z gałęzi 2.6, UEFI jest
obsługiwane przez systemy Linux. Jest oczywiste, że UEFI niesie za
sobą również i pozytywne aspekty takie jak: szybszy start
komputera czy też obsługę dużych dysków startowych. I wcale
jednym z największych mankamentów nie jest system DRM - nie
zyskał on sobie przychylności użytkowników, którzy zgodnie
twierdzą, iż stanowi raczej porażkę jego twórców i
protektorów niż poważne zagrożenie dla wolności.
Nie
jest problem dla linuksowców, że wielu - samodzielnie kompilujących
system, jądro i bootloadera - po każdej kompilacji będzie musiało
uzyskać certyfikat, albo inaczej poradzić sobie z nim. Takie
działanie, jakkolwiek uciążliwe, nie jest ponad siły wszystkich
użytkowników Linuksa, Free/Net/Open BSD i całej wolnej
społeczności, która zajmuje się tworzeniem własnych systemów
operacyjnych. Dla Ubuntu ustalona jest już procedura Dual boot UEFI.
Społeczność nie martwi się nadmiernie o przyszłość w tej sprawie. Microsoft już nieraz stracił na monopolistycznych zapędach.
Społeczność nie martwi się nadmiernie o przyszłość w tej sprawie. Microsoft już nieraz stracił na monopolistycznych zapędach.
Problemy Microsoftu, jak wierzchołek góry lodowej,
skrywają znacznie poważniejsze zagadnienie.
W
społeczności istnieje postrzeganie w UEFI elementu - jaki
równolegle z wykonywaniem zwyczajnej pracy użytkowej - jest
urządzeniem przechwytującym i transmitującym zasoby systemu,
również do internetu. Są świadectwa, że zalążek tego już
istnieje i nazywa się EFI. W sieci da się odszukać wzmianki o tym,
jak EFI nadaje bez wiedzy użytkownika, że jest to już kolejna
metoda służąca do śledzenia ludzi, że teraz dodatkowo, już poza
kontrolą OS, komputer nadaje "w eter". UEFI jest więc
raczej sprzętowym urządzeniem agenturalnym. To trzeba wiedzieć.
UEFI
to raczej kolejny, po Windows, gadżet szpiegowski MS & Company,
made in USA. Oczywiście, że z tym problemem poradzić sobie należy.
I społeczeństwo to zrobi. Życie jest mądre.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz