-
"Witaj
w świecie Microsoftu, Mac. Świecie pełnym złośliwego
oprogramowania"
- tak cieszył się Eugene Kaspersky, handlarz programami może i
antywirusowymi (Bóg jeden wie, jak jest naprawdę), z uszkodzenia
systemu OS X na około 600 000 komputerach modelu Mac (to jest 1% wszystkich
używanych w tym systemie w internecie) wyprodukowanych przez firmę
Apple. Porzekadło "Człowiek człowiekowi wilkiem" jest prawdziwe - sugeruje Kaspersky. Ta dziecinna radość, może jednak nie pozostać bez odpowiedzi. Założyciel Apple, śp. Steve Jobs, ma możliwość strasznej riposty: "Witaj w Piekle, Kaspersky!"
W
istocie OS X, mający opinię bezpiecznego systemu, został na
początku kwietnia zainfekowany na kilkuset tysiącach komputerów
przez trojana Flashback, a Kaspersky szybko zaoferował dla usunięcia
szkód Flashfake
Kaspersky Removal Tool (FKRT).
Użytkownicy tego narzędzia Kaspersky Security Lab mieli kolejne
problemy. W niektórych przypadkach skorzystanie z darmowego FKRT
spowodowało błędne usunięcie części ustawień użytkownika, w
tym w autostarcie. Boże chroń nas przed takimi przyjaciółmi jak Kaspersky, bo z wrogami poradzimy sobie sami. Problem stworzony przez trojana programiści Apple słusznie - i lepiej - rozwiązują samodzielnie:
Tymczasem
po tym incydencie Eugene Kaspersky, założyciel Kaspersky Security
Lab, stwierdził że "Apple
jest 10 lat za Microsoftem... czekają problemy, z którymi
Microsoft zmagał się 10-12 lat temu... Apple musi dokonać
ogromnych zmian, zarówno pod kątem częstotliwości wypuszczania
aktualizacji systemowych, jak i kwestii właściwych zabezpieczeń
oprogramowania. Do tego konieczne są duże kwoty".
Kaspersky
powiedział za dużo. Powstaje podejrzenie, że starając
się nakłonić użytkowników komputerów produkowanych przez Apple do zakupu pakietu Kaspersky Lab stworzonego dla systemu OS X, używa niegodziwych metod, że jest ojcem chrzestnym
twórców wirusów i trojanów.
GNU/Linux jest 40 lat przed Windows i 20 lat przed OS X - używając retoryki założyciela Kaspersky Security Lab - jeśli chodzi o odporność na
zawirusowania. Ubuntu - dystrybucja GNU/Linux - jest bezpieczne: nie zaszkodzi mu nawet Eugene
Kaspersky z kompanami. I będzie działać niezawodnie, o ile jego
użytkownicy będą rozważnie korzystać z bogactwa Linuksa.
A Eugene Kaspersky? Temu panu już dziękujemy. Kaspersky ma prawo i obowiązek usłyszeć: przyjacielu, żegnaj!
A Eugene Kaspersky? Temu panu już dziękujemy. Kaspersky ma prawo i obowiązek usłyszeć: przyjacielu, żegnaj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz